Appaloosa
Właśnie obejrzałem film. Wydarzenie może nie jest najwznioślejsze ale warto coś z niego wyłowić. Nie, żadna to recenzja, a tylko jej wydłużony fragment - ten dotyczący nastroju. I czasu. Często miałem problem z filmami polegający na tym, że nie poświęcały mi czasu. Dokładnie tak. Ja zorganizowałem dla nich wieczór, puste mieszkanie, świetny obraz i dźwięk. I ciszę. A one goniły z akcją po łebkach, przeskakiwały ze sceny na scenę hałasując, migając i w ogóle robiąc koszmarne rzeczy ze światłem....