Rześkie powietrze

Dzień był chłodny, nawet mroźny, powietrze przy głębszym oddechu kłuło w nozdrza. Lekka mgła przylegała do niewielkich kęp drzew między wzgórzami. Dojmująca cisza trwała niezmiennie od świtu. Klęczeliśmy pogrążeni w plątaninie modlitwy i własnych myśli począwszy od postanowień, przez zapewnienia po deklaracje następnej mieszanki: wiary, dumy i honoru. Niemal stojące w miejscu powietrze rozpraszał tylko powolny, żelazny chód kapłana dzierżącego okutą i bogato inkrustowaną księgę o pożółkłych, naderwanych w wielu miejscach kartkach....

stycznia 13, 2010 · 11 min · 2226 słów · Erq

Erhard

Coraz częściej na nocne czuwanie przychodziłem do brata Erharda. Wiem doskonale, że regułą jest czuwanie w kaplicy zakonnej i nikt oprócz mnie nie łamie tak oczywistego porządku rzeczy, ale z drugiej strony... Z drugiej strony tylko tu się odnajduję, tylko tu mogę ogarnąć i oczyścić myśli, umysł mam jasny i modlę się prawdziwie, bez cienia fałszu i bez nuty zawahania. Poza tym w pewnym sensie nie jestem sam. Czuję obecność brata Erharda....

stycznia 11, 2010 · 8 min · 1624 słów · Erq

Na jednej stronie - drzwi

Kupiłem dom, w którym są drzwi do piekła. Drzwi do piekła mieszczą się we wnęce, są niskie z grubego, ciemnego drewna z poprzecznymi, żelaznymi klamrami w połowie opasane grubą sztabą i zamknięte na kłódę z motywem kwiatowym. Wszystko jest pociągnięte smoliście czarną farbomazią. Brzmi to jak kiepskie przywidzenie zaraz po wypaleniu marnej jakości jointa i ja sobie w pełni zdaję z tego sprawę. Ale co dokładnie ma powiedzieć ktoś, w czyim domu znajdują się drzwi do piekła?...

stycznia 9, 2010 · 5 min · 937 słów · Erq

Batman & Co

Batman + Google Images = Zielona Latarnia + Zielona Strzała + Błękitny Żuk = Liga Sprawiedliwych

stycznia 6, 2010 · 1 min · 16 słów · Erq

Najszczęśliwszy dzień.

[audio:Rice.mp3|autostart=yes] Wyobraziłem sobie najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Przygotowuję sobie jedzenie, powiedzmy obiad albo kanapki z herbatą i cytryną, chodzę po mieszkaniu, ogarniam to i tamto, zaczynam jeść i wdaję się w rozmowę z właśnie odwiedzającą mnie matką i dostaję wiadomość. Jedzenie niczemu od tej pory nie służy, rozmowy nie pamiętam, nie ma sensu ani ona, ani moje odpowiedzi. Ubieram sie szybko, ręce mi drżą, zostawiam kanapki i niedopitą herbatę, z resztą i tak nie wiem jaki ma smak w tej chwili....

stycznia 6, 2010 · 3 min · 511 słów · Erq