Jeżeli dobrze połączyłem wszystkie fakty, dzisiejszy ideał mężczyzny to dość skomplikowana konstrukcja wyglądająca mniej więcej jak poniżej.
Trzydziestoletni mężczyzna wzrostu 182 cm, który w wieku 12 lat porzucił karierę prezesa międzynarodowego banku i zaszył się w lesie by zostać drwalem. Powinien przy tym być też byłym lub bieżącym obieżyświatem krajów mniej znanych. Światopoglądu multikulturowca nie wyrobił w Europie bo jak powszechnie wiadomo w Europie kultury nie ma. Najlepiej jakby karierę bankowca robił w Tybecie lub Kambodży z filiami w Birmie. Powinien mieć bujną i aksamitną brodę i fantazyjnie ułożoną fryzurę o przeciwnych biegunach niż lata 90-te (z przodu krótko, z tyłu długo), którą pielęgnowałby w przerwie na brunch w malowniczych okolicznościach bieszczadzkiego zrębu. Niestety matka natura nie może do tej pory zrozumieć, że bujne owłosienie u mężczyzn powinno rosnąć wyłącznie we wcześniej wskazanych miejscach. Dlatego też zaraz po przegryzieniu quiche brygada drwali zastosować powinna wspólne depilowanie woskiem okolic Bikini (wiem co piszę, na atolu Bikini przeprowadzano szereg testów broni jądrowej). Drwale w załodze dobierani są jak powszechnie wiadomo według jednego tylko kryterium: stopnia podobieństwa do Ryana Goslinga. Jeżeli komuś ubzdurało się, że na zrębie słychać tylko "Mieciu!", "Włodek!", "Fabian..." i "Zdzisiu!" to jest w błędzie. Wieczorem kiedy ekipa odwiedza miejscowa mordownię by umoczyć wąsy w jakimś lekkim smoothie, barman wita wszystkich kolejno: "Ryan, Ryan, Ryan, Ryan, Fabian..., Ryan" i nikogo to już nie dziwi. Nie dziwi również to, że to właśnie do Bieszczad sprowadza się najwięcej odnowionych muscle carów i czasami nie ma gdzie roweru postawić, żeby jakiś Ryan nie obruszył się bo zarysują mu świeżo polakierowanego Challengera '74. Ci którzy nadążają cokolwiek za współczesnymi trendami nie powinni się też dziwić, że Ryan z Ryanem trenują do upadłego każą kolejno scenę z Dirty Dancing i Footlose. Kolejnym przestarzałym mitem są trzy rzeczy, które powinien zrobić mężczyzna. Ryan buduje dom już na zajęciach praktycznych w szkole a drzewa wyłącznie rąbie. Syna już powinien mieć podchowanego. To są inne czasy - nie ma czasu.
Na koniec - z uwagi na datę - ważna informacja dotycząca kupowania prezentów. Wybrance swojego serca mężczyzna idealny nie kupuje mopa nawet, jeśli chwilę temu złamał go na jej głowie w wyniku drobnego nieporozumienia.