Drogi Mikołaju Święty

Umysł twój jest chyba wzdęty

Wlazłeś tyłkiem do komina

Ciut zdziwiła się rodzina

Masz prezenty prosto z raju

Szkoda, że porozdawane w maju

Coś ty rozdał? Świat się zmienia

Będą raczej zażalenia

Dwa rowery, starą szafę

I odznakę wojsk Luftwaffe

Dziatwa w pisk, ciotka szlocha

Matka zarzuciła focha

Dziadka z nerwów krew zalewa

Różne już prezenta miewał

Dostal zgrabny, całkiem nowy

Ku Klux Klanu strój galowy