" - ...I tak to turlam się po świecie jak ów długi i szeroki, zło dobrem, a dobro modlitwą nagradzając...
Tu w słowo wszedł mu włodarz ziemski, człek o twarzy zmęczonej i wiatrem jakoby w kamieniu wyciętej; tu, w tawernie, z mądrości swej szczególnie znany. Stąd przycichło nieco.
- Ja waści słowo ino rzeknę i chociem w mordzie nie za mocny, a i do żelaza mi bliżej niźli do kaplicy, miej waść baczenie, bom świata kawałek obaczył. Skoro serce nosisz gołębie to i w rzyć się przystrój żelazną, bo za te morały co waść prawisz nam tutaj, byle okurwieniec gardło poderżnie, a poużywa sobie za wszystkie czasy wpierw.
- Ale... ale... Pismo wyraźnie mówi coby bliźniego swego..
A włodarz ino wąsa podkręcił.
- A mówi, mówi, i owszem. A ty waść mieczysko sobie jakie przytrocz pod sutanną, tak na wypadek wszelki, coby może Pismo jakie błędy w drukowaniu miało. Ale dość już, bo tu inna gawęda się rozpoczyna..."