W moim magicznym zamku
W moim magicznym zamku Nie ma drzwi, okien ani klamków Ściany są z materaców Przestrzeni dużo, jak na placu Miękko jest na podłodze Jak już się w końcu oswobodzę Rękawki mam ciut przydługie Są zawiązane więc nie zgubię Czasu mam całkiem sporo Szczególnie wieczorową porą Karmią mnie tabletkami Nie zjem to przypną mnie pasami Często jest bardzo cicho W moim magicznym zamku Leżę samotnie tuż pod drzwiami Nie ma drzwi, okien ani klamków...