Białe wydmy

Zatrzymałem się przy stacji benzynowej, gdzieś w górach. Środek nocy, mżawka, chłodno i mgła znad wzgórz. Wziąłem potrójną, białą kawę, podziękowałem za marnej jakości odgrzewane parówki i wróciłem do samochodu. Nie byłem senny chociaż to już któraś z rzędu godzina jazdy. Uczono mnie od lat jak korzystać efektywnie z półgodzinnej drzemki nawet po trzech dniach bez snu. Podobały mi się te nocne powroty przez pół kraju i jeśli gdziekolwiek podróżować to właśnie w ten sposób – jest w tych nocnych trasach jakaś wolność....

listopada 15, 2009 · 8 min · 1513 słów · Erq

Znów.

Amon Amarth przeplatany co chwilę Crematory, co raz częściej Crematory aż w końcu po Twilight Of The Thunder God, Crematory – Mirror ustawione na pętlę. Do tego stopnia włączyłem się w tępy rytm tej piosenki, że szklanka z dziesięcioletnią Glenmorangie niemal wysunęła mi się z ręki na podłogę. Whisky nigdy mi nie smakowała ale nie przestałem próbować kolejnych jej gatunków dolewając, wedle rad smakoszy, jedynie źródlaną wodę o temperaturze pokojowej. Bez lodu, bez domieszek....

listopada 2, 2009 · 5 min · 1022 słów · Erq

Po pracy.

Myślę, że lubiła moje mieszkanie. Nie ascetyczne w modnym, minimalistycznym life style, ale surowe. Surowe w ciężki, przytłaczający sposób i na modłę gmachów marnujących pustą przestrzeń w sposób przygnębiający. Myślę, że pasowało do jej nastroju czy nastawienia i dlatego tu przychodziła. Chociaż nigdy jej o to nie zapytałem. Sam lubiłem to mieszkanie, i choć dostałem je przypadkowo było właśnie takie jakie chciałem mieć. Puste, bardziej przypominające wycinek biurowca, nieprzyjazne, zimne i rześkie....

października 25, 2009 · 4 min · 792 słów · Erq

ja?

Łatwiej będzie jeśli wyobrazisz sobie kogoś innego. Nie, nie bronię siebie, nie mam zamiaru. Choć prawo do nieco innego postrzegania wymaga i zasługuje na obronę, ja podejmę się wyjaśnienia. Ty nieczuły, ślepy i obojętny na ciepło egocentryku. Ty stawiający siebie wiecznie wyżej, zamknięty i bezwzględny pyszałku. Mógłbyś, dla zasady chociażby, raz, od święta wyjść ze skorupy, rozejrzeć się, dostrzec ludzi wokół i docenić to, że są obok, że nie odeszli. Mógłbyś, gdybyś tylko chciał, wyciągnąć do nich dłoń, uśmiechnąć się i zauważyć, że próbują być dla ciebie kimś więcej, niż tylko przeszkodą na ulicy, zasłaniającą widok na nadjeżdżający autobus....

sierpnia 10, 2008 · 3 min · 543 słów · Erq

Sen

Wpatrywał się w niebo jakby odpowiedź miała za chwilę nadejść właśnie stamtąd. Poza tym chmury uspokajały; nie dawały żadnych gwarancji, żadnej pewności, ale swoją obojętnością nadawały myślom płynności a umęczonym zmysłom bezruchu.Przymknął powieki i powoli, jednostajnie wciągnął chłodne nocne powietrze. Przynajmniej powietrze było takie jak zawsze. Przesycone księżycem, lasem, zewem nocnych zwierząt. Rozłożył ręce i trwał tak dobrych kilka chwil, po czym pooddzielał te myśli, których był najbardziej pewien. Obudził się kilka godzin temu....

sierpnia 6, 2008 · 11 min · 2249 słów · Erq