Poranek.

Śnieg jeszcze padał. Miękko i wolno, tu w lesie od świtu było bezwietrznie. Świerki gięły się od śniegowych czap co jakiś czas zrzucając nadmiar na ziemię. Cisza wśród ostrych i nieprzyjaznych jeszcze kilka dni temu pagórków. Cisza wśród zmarzniętych trzcin. Atmosfera polowania, gdy już ją się poczuło, stawała się czymś więcej niż celebracją. A gdy w nią się weszło, nią się stało, gdy pozwoliło się jej sobą zawładnąć – otumaniała, uwodziła i upajała wyostrzając zmysły....

kwietnia 18, 2010 · 6 min · 1175 słów · Erq

Starówka.

Białe, puste mieszkanie. Stare budownictwo: wysoki sufit, inny, ciekawszy rozkład pokoi, no i podłoga. Ze skrzypiących desek z odstającą białą farbą. Wiem, że mieszkanie jest do remontu i puste, głuche, zimne oczekuje aż ktoś się za nie weźmie ale ja bym sporo zostawił. Wielki pokój, salon z wychodzonymi, szarobiałymi deskami aż się prosił o pozostawienie go takim jakim był od kilkudziesięciu lat. Zamurowany kominek chętnie bym odzyskał, chociaż i jego obramowanie jest nawet nawet akceptowalne w tej wybielonej postaci, przywodzi na myśl modyfikowane sale zamkowe....

lutego 19, 2010 · 5 min · 1012 słów · Erq

Rześkie powietrze

Dzień był chłodny, nawet mroźny, powietrze przy głębszym oddechu kłuło w nozdrza. Lekka mgła przylegała do niewielkich kęp drzew między wzgórzami. Dojmująca cisza trwała niezmiennie od świtu. Klęczeliśmy pogrążeni w plątaninie modlitwy i własnych myśli począwszy od postanowień, przez zapewnienia po deklaracje następnej mieszanki: wiary, dumy i honoru. Niemal stojące w miejscu powietrze rozpraszał tylko powolny, żelazny chód kapłana dzierżącego okutą i bogato inkrustowaną księgę o pożółkłych, naderwanych w wielu miejscach kartkach....

stycznia 13, 2010 · 11 min · 2226 słów · Erq

Erhard

Coraz częściej na nocne czuwanie przychodziłem do brata Erharda. Wiem doskonale, że regułą jest czuwanie w kaplicy zakonnej i nikt oprócz mnie nie łamie tak oczywistego porządku rzeczy, ale z drugiej strony... Z drugiej strony tylko tu się odnajduję, tylko tu mogę ogarnąć i oczyścić myśli, umysł mam jasny i modlę się prawdziwie, bez cienia fałszu i bez nuty zawahania. Poza tym w pewnym sensie nie jestem sam. Czuję obecność brata Erharda....

stycznia 11, 2010 · 8 min · 1624 słów · Erq

Na jednej stronie - drzwi

Kupiłem dom, w którym są drzwi do piekła. Drzwi do piekła mieszczą się we wnęce, są niskie z grubego, ciemnego drewna z poprzecznymi, żelaznymi klamrami w połowie opasane grubą sztabą i zamknięte na kłódę z motywem kwiatowym. Wszystko jest pociągnięte smoliście czarną farbomazią. Brzmi to jak kiepskie przywidzenie zaraz po wypaleniu marnej jakości jointa i ja sobie w pełni zdaję z tego sprawę. Ale co dokładnie ma powiedzieć ktoś, w czyim domu znajdują się drzwi do piekła?...

stycznia 9, 2010 · 5 min · 937 słów · Erq