Dlaczego faceci są tacy fajni?

Dlaczego faceci są tacy fajni? 1. Ich pupa nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas rozmowy o pracę. 2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. 3. Ich nazwisko zostaje. 4. Garaż jest cały ich. 5. Ich plany weselne troszczą się same O siebie. 6. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę. 7. Gówno ich obchodzi, że ktoś nie zauważa ich nowej fryzury. 8. Ta sama robota większa płaca. 9. Zmarszczki dodają charakteru. 10. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze....

października 13, 2008 · 5 min · 1051 słów · Erq

we mgle

Nie jest trudno podążyć za ideą, jeśli dzieje się, jeśli jest, a żaden czas nie musi upłynąć, żeby kształtowała się i dokonywała tego, co jest jej materią. Jest taka scena, gdy Indiana Jones ma przekroczyć kanion po ścieżce, której nie widać. Wystarczyła garść piasku. A co jeśli czas przed Tobą, do odnalezienia, do zrozumienia, do poznania idei, do odkrycia czym jest, co jest jej materią - co jeśli ten czas, będzie musiał opierać się, kształtować się i tętnić pomiędzy nitkami, śladami po ulotnych ścieżkach emocji?...

października 9, 2008 · 3 min · 568 słów · Erq

artystycznie

Nie lubie takich okreslen jak 'poeta', 'artysta', 'dzielo', 'okres plodny' czy 'brak natchnienia'. To jest jak chodzenie w czarnym plaszczu, w ktory spokojnie ubierze sie tez facet o wzroscie 2,08m. Ktos, kto dobrze sie z nimi czuje, to osoba teskniaca za przynaleznoscia. Ktora bez nich czuje sie niedookreslona. Ktos, kto musi reagowac na mode, bo taki plaszcz akurat jest na topie. To troche jak naszywka superbohatera, albo super-chce-sie-czuc-jakbym-mial-depresje, bo brak jaj do bycia superlotrem....

września 24, 2008 · 2 min · 336 słów · Erq

ja?

Łatwiej będzie jeśli wyobrazisz sobie kogoś innego. Nie, nie bronię siebie, nie mam zamiaru. Choć prawo do nieco innego postrzegania wymaga i zasługuje na obronę, ja podejmę się wyjaśnienia. Ty nieczuły, ślepy i obojętny na ciepło egocentryku. Ty stawiający siebie wiecznie wyżej, zamknięty i bezwzględny pyszałku. Mógłbyś, dla zasady chociażby, raz, od święta wyjść ze skorupy, rozejrzeć się, dostrzec ludzi wokół i docenić to, że są obok, że nie odeszli. Mógłbyś, gdybyś tylko chciał, wyciągnąć do nich dłoń, uśmiechnąć się i zauważyć, że próbują być dla ciebie kimś więcej, niż tylko przeszkodą na ulicy, zasłaniającą widok na nadjeżdżający autobus....

sierpnia 10, 2008 · 3 min · 543 słów · Erq

Ja.

It's always hard to start. Nie, to nie z żadnej piosenki, to z życia. Smutny. Tak naprawdę to nie jestem smutny. Czasem tęsknię, bardzo mocno, intensywnie. To tak jakby zajrzeć do torebki barszczu tęsknotowego w wersji instant i zacząć go jeść łyżeczką w ogóle nie rozcieńczając. Do tego nie bacząc, że porcja była przewidziana na siedem osób. Tak skondensowana tęsknota potrafi przykuć uwagę w sposób jaki przykuwa uwagę płyta chodnikowa oglądana z bardzo bliska, gdy przygniata cię kilkanaście worków cementu....

czerwca 10, 2008 · 4 min · 744 słów · Erq